CZYTASZ = KOMENTUJESZ (to bardzo miłe)
NASTĘPNY ROZDZIAŁ PO MINIMUM 7 KOMENTARZACH
Po wyjściu Harrego i Louisa spojrzałem podejrzanym wzrokiem na Nialla. Chłopak gadał przyciszonym głosem z Liamem i co chwile się śmiali. Wywróciłem oczyma i przeniosłem swój wzrok na Dianę. Dziewczyna patrzyła na mnie i właśnie oblizywała łyżeczkę z czekolady. Uśmiechnąłem się szeroko, wyglądało to bardzo ponętnie i seksownie.
- Smakowało?
- Umm.. - szybko wyciągnęła łyżeczkę z ust i odłożyła ją na talerzyk - tak, świetne było. Nie wiedziałam, że umiesz gotować!
- Mało jeszcze o mnie wiesz - uśmiechnąłem się tajemniczo - ale to tylko kwestia czasu. Co do gotowania to takie moje hobby, oderwanie od rzeczywistości, lubię eksperymentować w kuchni i w życiu też.
- Chciałabym mieć takie podejście, ja jestem zdolna do tego, że spalę wodę na herbatę, czajnik i wszystko dookoła - zaśmiała się słodko - ale najlepiej chyba wychodzi mi robienie jajecznicy, ona wszystkim smakuje.
Zaśmiałem się cicho.
- No to już nie mogę się doczekać aż zrobisz ją dla mnie - powiedziałem i przygryzłem swoją dolną wargę.
Dziewczyna cicho wypuściła powietrze z ust, na jej policzki wpłynął delikatny rumieniec i spuściła wzrok na dół.
- Ale jest jeden problem, bo ja robię jajecznicę tylko na śniadanie więc musiałabym tu spać - powiedziała cicho, nie spodziewałem się tej odpowiedzi, była dość... prowokująca jak na nią - albo przyjść tu z samego rana i ją zrobić - dodała pospiesznie zanim zdążyłem coś powiedzieć.
- Kiedyś na pewno jej spróbuję, o to się nie martw - puściłem jej perskie oczko i w tej chwili do pokoju wszedł Louis, był uśmiechnięty i zarumieniony.
Niall i Liam wymienili znów to samo spojrzenie, Liam się uśmiechnął a Niall zmartwił. Zauważyłem, jak Blondyn daje Liamowi 5 funtów. Liam był szczęśliwy i schował monetę do kieszeni.
- Tam jest dla ciebie kawałek więc sobie weź - burknął Niall i zabrał następny kawałek dla siebie. Zjadł go w milczeniu patrząc na debilny uśmieszek Liama.
- Pomóc ci zmywać naczynia? - zapytała mnie Diana i wstała z miejsca.
- Nie chciałbym cię wykorzystywać.. - zacząłem ale dziewczyna uciszyła mnie srogim spojrzeniem - jeśli chcesz - powiedziałem a Diana szeroko się uśmiechnęła.
Zacząłem z nią znosić brudne talerze do kuchni, po drodze minąłem Harrego, również był uśmiechnięty i kroczył do jadalni. Położyłem talerze na blacie, Diana nalała wody do zlewu, nie mieliśmy zmywarki bo się zepsuła a nie było nas stać na nową. To się nazywa oszczędność chłopaków. Zarabiał Liam, ja i Harry. Nialla nie chceli nigdzie przyjąć więc zaczął roznosić ulotki, ale go wywalili. Ten to zawsze miał problem z pracą, jak go nie wywalili to sam odchodził bo mu się nie chciało. Tak więc oszczędzaliśmy, nie chcieliśmy żeby rodzice za nas płacili. Oparłem się o szafkę i przyglądałem się Dianie, zdjęła swoją marynarkę i wysokie buty ale nadal wyglądała wspaniale i kobieco. Patrzyłem na jej ciało wyobrażając sobie ją bez ubrań... Stop Malik, nie zapędzaj się. Powoli! Uśmiechnąłem się lekko i kiedy spojrzałem na twarz dziewczyny poczułem wodę.
Okazało się, że Diana oblała mnie szklanką wody, miałem mokre włosy i koszulkę. Śmiech dziewczyny wyrwał mnie z osłupienia. Śmiała się strasznie głośno, prawie tak jak Niall.
- Jakbyś widział swoją minę, jesteś moim mistrzem - powiedziała ledwo powstrzymując śmiech.
- Tak się chcesz bawić? Sama tego chciałaś - powiedziałem z szerokim i tajemniczym uśmiechem, szybko zmniejszyłem dystans pomiędzy nami i przerzuciłem sobie Dianę przez ramię.
Zaczęła piszczeć i okładać pięściami moje plecy.
- Zayn, proszę, proszę, przestań, przepraszam, nie chciałam! - zaczęła się wydzierać ale również się śmiała.
Klepnąłem ją w tyłek i zaśmiałem się.
- Nie ułatwiasz! - roześmiałem się zmierzając w stronę łazienki.
Kiedy Diana zorientowała się, że właśnie tam idziemy zaczęła piszczeć jeszcze bardziej. Wszyscy zaczęli się z nas śmiać i bić brawo.
- Diana pokaż mu kto tu rządzi! - krzyknął Niall z Louisem. Rzuciłem im wrogie spojrzenie.
- Jak chcecie to was też tak urządzę! - zaśmiałem się, na te słowa wszyscy poszli do salonu przed telewizor.
Otworzyłem bez problemu drzwi do łazienki i zamknąłem je za sobą.
- Zayn, proszę cię, nie rób tego o czym myślę! - pisnęła dziewczyna i zaśmiała się nerwowo - pożałujesz, przysięgam!
- No zobaczymy! - zaśmiałem się i postawiłem dziewczynę pod prysznicem, wziąłem wąż i odkręciłem ciepłą wodę - teraz widzisz, że nie można ze mną zadzierać - roześmiałem się i polałem dziewczynę wodą.
Pisk Diany był na prawdę głośny, zaśmiałem się znowu a ta wykorzystała sytuację i wciągnęła mnie do siebie. Strasznie się zdziwiłem, to było niespodziewane i szokujące. Zrobiłem naburmuszoną minę czując jak spływa po mnie woda. Kabina prysznicowa nie była duża więc staliśmy dość blisko siebie. Trzymałem wąż prysznicowy wysoko nad głową tak, że woda spływała po naszym ciele, już i tak byliśmy cali mokrzy i nie przejmowaliśmy się tym. Diana była o głowę niższa ode mnie, patrzyliśmy sobie w oczy a uśmiechy nie schodziły nam z twarzy.
No, Malik! To twoja szansa, nic nie stracisz, możesz zyskać.
Szybko zmniejszyłem dystans między nami, położyłem jedną dłoń na jej policzku i pocałowałem ją lekko. Na początku się bałem, że dziewczyna nie odwzajemni pocałunku, odsunie się i wyjdzie. Moje zdziwienie było jeszcze większe, kiedy zakręciła wodę, wytrąciła mi wąż z dłoni i zarzuciła mi ręce na szyję odwzajemniając namiętnie pieszczotę. Objąłem ją mocno w talii przysuwając się jeszcze bliżej do dziewczyny, uśmiechnąłem się przez pocałunek i poczułem jak ona też się uśmiecha.
Po chwili, która według mnie trwała wieczność, usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi. Odsunąłem się od niej ale nie wypuściłem jej z objęć.
- Chyba potrzebne nam będą suche ubrania - stwierdziła Diana i zaśmiała się cicho.
***********************
Po małym incydencie w łazience poszedłem do swojej sypialni by wziąć czystą koszulkę. Zdecydowałem się na szarą z jakimś nadrukiem. Ogarnąłem porozrzucane ciuchy, schowałem je do szafy i miałem wziąć się za ścielenie łóżka kiedy dotarł do mnie krzyk, a raczej pisk Diany. Zaciekawiony z uśmiechem na ustach wyszedłem z pokoju i zobaczyłem śmieszną scenę. W drzwiach jadalni stał Niall, Liam i Lou a Zayn z Dianą na plecach kierował się w stronę łazienki. Zaśmiałem się cicho i oparłem się o drzwi swojego pokoju. Obserwowałem całą sytuację jak przez mgłę gdyż skupiłem się na Lousie, który stał na przeciwko. Nie umknęło to jego uwadze, bo kilka razy popatrzył się na mnie i uśmiechnął się. Kiedy Zayn z Dianą zniknęli w łazience, wszyscy poszli do salonu. Poszedłem za nimi i usiadłem na fotelu rozkładając się wygodnie. Puścili jakąś komedię, Niall beczał ze śmiechu, Liam starał się hamować śmiech ale mu to nie wychodziło.
- Nosz poszczam się za chwilę chłopaki! - krzyknął Niall i wyleciał z pokoju cały czerwony na twarzy, ze łzami w oczach.
- No to sobie poczeka, Diana z Zaynem szybko nie skończą - zaśmiał się Louis, no musiałem mu przyznać racje.
Po chwili usłyszeliśmy głośne walenie do drzwi łazienki, błagania i przekleństwa Nialla. To było jeszcze śmieszniejsze niż ta komedia, którą oglądaliśmy.
- Stary kurwa bo będziecie po mnie sprzątać jak się zleje w korytarzu! - zawołał blondyn na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- On tak zawsze? - zapytał Louis patrząc na mnie.
Opanowałem śmiech i skinąłem głową.
- Czasami wszyscy mamy z niego taki polew, że nie możemy usiedzieć na miejscu i tak się śmiejemy. Sąsiedzi nas za to nienawidzą, jak zaczniemy się śmiać to możemy zabić wszystkich w promieniu kilometra - powiedziałem z szerokim uśmiechem patrząc na Louisa.
- Ehmmmm - usłyszeliśmy kaszlnięcie, obróciłem się i zobaczyłem, że w progu stoi cały mokry Zayn i Diana. Stłumiłem kolejny wybuch śmiechu - chyba będą mi potrzebne suche ubrania. LouLou byłbyś tak miły i skoczył do mnie po jakieś ciuchy i... bieliznę? - szepnęła Diana patrząc błagającym wzrokiem na Louisa.
Ten roześmiał się głośno i wstał z kanapy.
- No nie wierzę, że doszło do tego, że będę ci grzebał w szufladzie z bielizną - zagwizdał chłopak na co dziewczyna dała mu sójkę w bok.
- Nie licz na to, napisałam sms siostrze, że za chwile przyjdziesz po ubrania - kiedy to powiedziała zaśmiałem się cicho i też wstałem.
- A ty gdzie się wybierasz Harry? - zapytał Liam patrząc na mnie.
- Emm, pojadę z Louisem - uśmiechnąłem się w stronę zdziwionego Tomlinsona i minęliśmy wszystkich w drzwiach.
- NO I OD RAZU LEPIEJ! - powiedział zadowolony Niall wychodząc z łazienki. Wybuchnąłem śmiechem i pokręciłem z niedowierzaniem głową - Przestań Harry, nie mów takich śmiesznych rzeczy ahahahahahahahhaha, nie no znowu! - nic przecież nie powiedziałem, ale taki już był Nialler, śmiał się ze wszystkiego. Pobiegł do salonu i znów zaśmiewał się razem z Liamem.
- Chodź Harry, nie chcę żeby Diana się przeziębiła - powiedział Lou i spojrzał na Malika - weź jej daj coś swojego bo może mi trochę zejść.
- Zwłaszcza, że jedziesz z Harrym - szepnął Zayn i wszedł szybko do swojej sypialni ciągnąc Dianę za rękę.
Zachichotałem, wziąłem kurtkę i podałem Louisowi jego. Wyszliśmy z mieszkania w zupełnej ciszy, która panowała między nami aż pod dom Diany. Nie jechaliśmy długo, cisza nie była krępująca, oboje dobrze się czuliśmy nie wypowiadając słów. Zatrzymał się pod domem Diany i spojrzał na mnie.
- Zaczekasz? To potrwa tylko chwilkę - uśmiechnął się do mnie słodko i niby przez przypadek musnął moje kolano dłonią.
- Pewnie, nie mam zamiaru się nigdzie ruszać - powiedziałem uśmiechając się jeszcze szerzej do chłopaka.
Kiedy wyszedł opuściłem się trochę na siedzeniu i wypuściłem ciężko powietrze. Co ja do cholery robiłem? Nie wiem... chociaż jednego byłem pewien - Lou jest tej orientacji co ja, odwzajemnił mój pocałunek to chyba znaczy, że mu się też podobam. To jest chore! Dlaczego ja jestem taki jaki jestem? Nie mogłem po prostu zakochać się na przykład w Katherinie? No cholera, taki już jestem popierdolony, nic i nikt nie zmieni mojej orientacji. Zacząłem się bawić zamkiem od kurtki i nie zauważyłem nawet kiedy Louis pojawił się obok mnie i cmoknął mnie w policzek. Od razu się zarumieniłem i tak szybko się podniosłem, że uderzyłem głową o dach. Syknąłem z bólu a Louis zakrył sobie usta dłonią.
- Wybacz, nie chciałem cię przestraszyć Harry. Wszystko dobrze? - uwielbiałem jego troskliwy głos, był taki uroczy kiedy się tak martwił.
- Daj spokój, zamyśliłem się i to wszystko moja wina a nie twoja - uśmiechnąłem się lekko do chłopaka trzymając dłoń w miejscu gdzie się uderzyłem.
- Pokaż... - szepnął Louis zbliżając się do mnie, ujął moją twarz w dłonie i pocałował mnie lekko w usta.
- Ale Lou.. nie tam się uderzyłem - zaśmiałem się cicho.
- Co ty nie powiesz, ale słyszałem, że jak się całuje w usta to wszystko przechodzi - skomentował zgodnie z prawdą.
- No to powiem ci, że jeszcze trochę mnie boli - szepnąłem patrząc w oczy chłopaka.
Uśmiechnął się szeroko i znów mnie pocałował, tym razem dłużej i śmielej.
************************
Liam:
Po wyjściu Harrego i Louisa siedziałem sobie z Niallem przed telewizorem i kończyliśmy tą komedię. Niall był kilka razy w łazience bo śmiał się jak opętany - ale to już normalne. Zayn i Diana dołączyli do nas na koniec, dziewczyna miała dresy Zayna i jakąś koszulkę. Oczywiście wyglądała śmiesznie i nie umknęło to uwadze Nialla, który padł na podłogę i zaczął się po nie tarzać. Booorze liściasty* jak ja z nim wytrzymam to będzie sukces życia.
- Nic nie mówcie, nic nie mówcie hahahahahhahahahah - zaczął znów Niall i wybiegł do łazienki.
- On tak zawsze? - zapytała Diana powstrzymując wybuch śmiechu.
- Częściej niż ci się wydaje - odpowiedziałem i w tym samym czasie dostałem sms'a od Patrici. Uśmiechnąłem się szeroko do ekranu.
- Nono, z kim tak romansujesz Payno? - nie umknęło to oczywiście uwadze Malika, on umiał odczytać z mojej twarzy wszystko!
- Emm, pamiętasz Patricię z imprezy? Załatwiłem jej pracę u mnie w księgarni i muszę iść wszystko jej powiedzieć - powiedziałem spokojnie, odpisałem na sms i wyszedłem z pokoju. Przechodząc koło łazienki usłyszałem jak Niall śmieje się w środku.
- Śmiejesz się z małego czy z odbicia w lustrze? - zapytałem głośno, a w łazience od razu zapadła grobowa cisza.
- Taki z ciebie przyjaciel - burknął obrażony Niall i minął mnie szybko, poszedł do swojej sypialni.
- Daj spokój, żartowałem! - zaśmiałem się cicho, wziąłem kurtkę, telefon i kluczyki i wyszedłem z mieszkania.
CDN!
*Borze liściasty - ukłony w kierunku mojej wspaniałej koleżanki, która ciągle tak mówiła :)
*Borze liściasty - ukłony w kierunku mojej wspaniałej koleżanki, która ciągle tak mówiła :)
************************
Cześć kochani, mam i 6!
Przepraszam, że urwałam w takim momencie, ale rozpisałam się nad relacją między Zaynem i Dianą oraz Larrym :)
Następna część pojawi się po minimum 7 komentarzach ;)
Rozwinę w niej akcję pomiędzy Liamem a Patricią - na razie będzie poznawanie !
Dzięki za komentarze, są bardzo motywujące.
Musicie mi wybaczyć, że tak długo czekacie na rozdział - mam szkołę i duuuużo nauki ale staram się jak mogę ;)
Może i są nudne... ale rozwinie się - mam nadzieję ;)
mam coraz więcej pomysłów ale mniej czasu żeby wcielić je w życie opowiadania.
Miłego <3
Ola - @MalikMyLovee
Więc na początek:nie mogę się doczekać jak rozwinie się akcja pomiędzy Liamem, a Patricią, na pewno wiesz dlaczego :D Wszystkie pary w twoim opowiadaniu są takie awww *.* słooooodziaki! Pisz dalej kochanie, nie przestawaj ;*
OdpowiedzUsuń@LiamHero_171
Awwwwh to jest takie zajebiste! Powiem szczerze, że z każdym kolejnym rozdziałem jest coraz ciekawiej *o* Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału <3 Pozdrawiam @AleXandra_1DDD
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to, że piszesz długie rozdziały :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
@zaynakamyidol
To pisz szybko;) no nie mogę z Nialla badboy xD haba
OdpowiedzUsuńOMG! super rozdział, strasznie ciekawy, nie mogę się doczekać kolejnych ;)
OdpowiedzUsuńHaha xD Jaki fajny <.> czekam na nastepny i ma być szybko jakos no :D
OdpowiedzUsuńtaki zajebisty rozdział :> ciekawe co będzie z Patricią i Liamem <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział ;)
@kiyuna_MK
trochę mało rozwinięta akcja, ale i tak super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńujshndjdndfir jeju kocham to opowiadanie ♥ super rozdział, masz talent i nie próbuj zaprzeczać nawet! czekam na następny :3
OdpowiedzUsuń@_happydinosaur