środa, 25 grudnia 2013

Rozdział I

Diana:
Piątek zdecydowanie należał do moich ulubionych dni tygodnia. Dzisiaj nie mogło być inaczej. Planowana od tygodnia impreza miała się odbyć u mojej przyjaciółki Katheriny. Kiedy o 8:00 zadzwonił mój budzik od razu (co jest bardzo dziwne w moim przypadku) wstałam z łóżka i odbyłam poranną gimnastykę z szerokim uśmiechem na twarzy. W głowie miałam już plan w co się ubrać więc wszystko zapowiadało się jak najlepiej. Jedyna rzecz, która mnie zniechęcała było pójście na zajęcia na uczelnie. Westchnęłam ciężko i skompletowałam swoje ubranie. Oczywiście nie pójdę w tych samych rzeczach na imprezę. Zdążę po zajęciach przyjść do domu i przebrać się. Wzięłam ciemne jeansy, białą koszulkę z dekoltem i ciemny sweterek idealnie pasujący do reszty i poszłam do łazienki się ogarnąć.
Nie potrzebowałam dużo czasu żeby przygotować się do wyjścia. Stwierdziłam, że kąpiel wezmę przed imprezą, rozczesałam blond włosy, które jak zwykle układały się idealnie i pomalowałam się lekko. Nie potrzebowałam dużej ilości podkładu, tapety itp. bo to brzydko wygląda! Jak widzę te laski z uczelni to aż mi się chce krzyknąć : DAJCIE MI SZPACHELKĘ !
Wiem, wiem - jestem okropna i wredna ale w sumie lubię to w sobie.
Od dłuższego czasu nie przejmuję się też tym, co mówią o mnie ludzie. Wiem jaka jestem i nie chcę się zmieniać.
A więc pomalowałam się i szybko ubrałam. Rzuciłam ostatnie spojrzenie w stronę lustra i uśmiechnęłam się lekko.

- Dziś będzie dobry dzień!

 Wyszłam z łazienki, zabrałam z pokoju swoją torbę z książkami i zeszłam na dół do kuchni gdzie powitał mnie zapach parzonej kawy. Mój tata nucił jakąś piosenkę, co jak zwykle mnie rozbawiło. Mieliśmy podobne upodobania - kochaliśmy czytać książki, lubiliśmy te same piosenki i uwielbialiśmy oglądać razem skoki narciarskie.

- Cześć tato! Chciałabym się napić tej pysznej kawy ale niestety nie zdążę więc...

Wykrzywiłam usta w mizernym grymasie tak, że wyszła z nich podkówka. Tata od razu się zaśmiał i wyjął z kieszeni pieniądze.

- To nic, nie zapomnij czegoś zjeść na uczelni bo jak mama się dowie, że znów nic nie zjadłaś to zniszczy i mnie i ciebie.

Poczochrał mi włosy a ja w biegu założyłam swoje białe conversy i wybiegłam z domu śmiejąc się głośno.
Byłam też znana z tego, że zawsze i wszędzie potrafię wszystkich rozbawić. Nie, że opowiadam żarty na prawo i lewo tylko samym swoim śmiechem. Jak znajomi słyszą jak się śmieję to od razu zaczynają się śmiać i trudno jest nas uspokoić. To takie rozumienie się bez słów poprzez śmiech. No co? Podobno śmiech wydłuża życie i trzymam się tej wersji stalową ręką!
Nie miałam jeszcze swojego samochodu ale prawko miałam, więc odkładam pieniądze żeby sobie coś kupić. Rodzice obiecali mi dołożyć a ja jestem już blisko. Wtedy nie będę musiała chodzić na nogach do szkoły, chociaż to dobrze dla mojego zdrowia. Ale już za dużo się nachodziłam i jeszcze z pewnością nachodzę. Do rozpoczęcia zajęć zostało mi 10 minut, spokojnie zdążę...

Zayn:
Siedziała na ławce tyłem do mnie, od zawsze chciałem do niej podejść i zagadać jednak nie miałem odwagi. Zacząłem powoli się skradać żeby ją przestraszyć. Nie wiem czemu chciałem to zrobić, przecież to żałosne podrywanie. Kiedy byłem już na tyle blisko by jej dotknąć poczułem na twarzy uderzenie poduszki. Szybko zamrugałem i podniosłem się na łóżku.

- Niall ty cholerny debilu, zasrańcu ! Po chuj mnie budziłeś !?

Krzyknąłem na niego a ten jeszcze bezczelnie uderzył mnie poduszką. Złapałem ją i oddałem mu z podwójną siłą i złością. Ten spadł z łóżka ale nic mu nie było bo śmiał się jak koń.

- Mieszkam z pojebanymi ludźmi - powiedziałem cicho i roztarłem prawą stronę twarzy, która była lekko czerwona.

- No weź, nie dąsaj się! Przerwałem ci pewnie jakiś sen bo ciągle się uśmiechałeś! No ja nie mogę hahahahahahaha jak można się uśmiechać przez sen! - odpowiedział po chwili ledwo hamując śmiech, trzymał się za brzuch i był cały czerwony na twarzy.

Wywróciłem oczyma i prychnąłem.

- Ja już nie mówię o tym, że jak śnisz o czymś, domyślam się o czym, to ślinisz się jak pies na widok kości.

Blondyn zrobił momentalnie naburmuszoną minę i wyszedł spokojnie z mojej sypialni. Pokręciłem głową i zaśmiałem się cicho.
Nie wiem czemu śniła mi się znów jakaś kobieta.. i dlaczego się do niej skradałem. Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki, wziąłem szybki, zimny prysznic, ubrałem czyste bokserki i skompletowałem szybko ubranie. Założyłem czarne i obcisłe spodnie z przetarciami, biały t-shirt a włosy starannie ułożyłem. Wyszedłem z pokoju i od razu usłyszałem jak Niall znów się śmieje. Nie wiem z czego ale jak mnie zobaczył to ucichł i obrócił się do mnie tyłem.

- Siema Liam, Harry. Co dzisiaj robimy? - zapytałem chłopaków a Niall chrząknął dalej obrażony. - Daj spokój Nialler i tak wiem, że mnie kochasz. - wyszczerzyłem do niego zęby w uśmiechu na co on wywrócił oczami i zaśmiał się jak zawsze.

- No dobra, może trochę przegiąłeś mówiąc, że się ślinię przez sen ale ja tego nie kontroluję!

Harry i Liam spojrzeli na siebie i wybuchnęli takim głośnym śmiechem, że przebili Nialla. Jednak po chwili i blondyn dołączył się do nich i śmiali się tak głośno, że musiałem zatkać uszy.

- Ludzieee ! ja się jeszcze nie obudziłem więc takie głośne dźwięki są okropne dla uszu ! - powiedziałem i sam się zaśmiałem. Blondyn leżał na podłodze w kuchni i śmiał się jak opętany.

- Dobra, będę się zbierał bo za chwilę się spóźnię do pracy.. - zakomunikował niechętnie Liam i wstał od stołu, założył buty i wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami.

- Ja planów na dzisiaj nie mam i zamierzam przesiedzieć cały dzień w domu przed telewizorem, Niall zostajesz ze mną? - zapytał Harry i powłóczył nogami do salonu przed telewizor, po chwili usłyszałem jak odpala grę.

- No to ja zostanę, do później Ninja! - skwitował krótko Nialler i pobiegł za Harrym.

- Jeszcze raz do mnie tak powiesz to oberwiesz! - krzyknąłem za nim, na prawdę nie lubiłem tego przezwiska. Zrobiłem sobie jakieś śniadanie, wypiłem sok i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Miałem iść zanieść papiery na uczelnie, zajęcia zaczynałem dopiero w poniedziałek. Przeniosłem się z innej bo tam mi nic nie pasowało. Taki już jestem, wybredny i zmienny. No ale mam nadzieję, że tym razem będzie dobrze. Zabrałem wszystkie potrzebne papiery do teczki. Wyszedłem z domu zakładając koszulę w kratkę.

Diana:
Przed budynkiem czekała na mnie Kath, Lou i Jessica. Powoli przyzwyczajałam się do jej obecności, chociaż strasznie mnie irytowała. Louis gdy tylko mnie zobaczył pomachał i uśmiechnął się szeroko. Kath od razu się rozpromieniła, widać było po niej, ze ma już dość Jessici. Dałam jej całusa w policzek, Jess również a Louisa przytuliłam.

- Gotowi na ostatni dzień szkoły i imprezę, o której będzie głośno przez następny rok albo i więcej ? - zapytałam z szerokim uśmiechem i poszliśmy w kierunku wejścia. Jednak coś sprawiło, że spojrzałam się za siebie i zobaczyłam najprzystojniejszego chłopaka na Ziemi. Zamrugałam i zatrzymałam się upewniając się, czy to mi się nie śni. Katherine i Louis od razu to zobaczyli i też przyglądali się Mulatowi.

- No, no zapowiada się coś grubego - szepnął do Kath Louis ale ja to usłyszałam i szybko się odwróciłam dając mu sójkę w bok.

- Bez przesady, nawet na mnie nie spojrzy - machnęłam ręką i obejrzałam się ostatni raz przez ramię.

Zobaczyłam, że chłopak wpatruje się we mnie i uśmiecha. Nie, to musiało mi się przywidzieć. Weszliśmy wszyscy do środka i każdy poszedł na swoje zajęcia - ja z Lou a Kath z Jess. Tajemniczy chłopak został w mojej głowie.


WITAM pierwszych czytelników mojego bloga.
Chciałam szybko dodać pierwszy rozdział, żebyście mogli stwierdzić jak się Wam podoba.
Czekam na komentarze, drugi rozdział dodam jak będzie ich ... powiedzmy 5 ;)
To nie dużo - szczera opinia bardzo mi pomoże ! ;D

Mam też kilka pytań:
1. Co sądzicie o postaciach ?
2. Kto najbardziej po tym rozdziale przypadł Wam do gustu ?
3. Podoba się Wam charakter Diany i Zayna ?
4. Jak podoba Wam się wygląd bloga ?

No to chyba tyle ;)
Miłego dnia <3
Ola - @MalikMyLovee

9 komentarzy:

  1. Kochanie przeczytalam:) to opowiadanie zapowiada sie interesujaco. Diana mila sympatyczna dziewczyna:) A Zayn jak to Zayn nic dodac nic ujac:) fajnie piszesz:) @MilkaMilka39

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się dość intrygująco więc ja czekam na kolejny rozdziała jedyne co mogę ci życzyć w okresie świąt jest na chwile obecną weną więc oby jej nie zabrakło . czekam na następne notki :) Anne_H94

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny początek Olciu ;*
    Zapowiada się naprawdę Ciekawie
    już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów :3
    Pozdrawiam Rudziaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to Kocham!!<3 mogłabym czytać i czytać cały czas:) Postacie świetnie dobrane, jest Niall'ek to już wgl pięknie. Malik i Diana mmmm bomba:D a i wygląd bloga perfekcyjny<3 Me gusta! Jesteś moim nowym idolem! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest naprawdę dobry :) podobają mi się postacie :) Diana całkiem spoko , Zayn też , rozbraja mnie postać Niall'a :D także jestem jak najbardziej na TAK <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww zajebiste :) mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach na tt? @luv_my_zayn . Z góry dzięki <3

    OdpowiedzUsuń
  7. 1. postacie są świetne.
    2. hahaha Niall hahaha
    3. oczywiście :)
    4. wgląd pasuje do nagłówka, jest spoko :)

    mój tt = @zaynakamyidol

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojejku!!! Powie tylko, że masz ogromny talent do pisania. Opowiadanie mega mi się podoba i czekam na next :) x OMGG ZAYN, ZAYN, ZAYN, chcesz, żebym umarła? Jestem twoją wierną czytelniczką hehee xD I proszę Cię informuj mnie o każdym kolejnym rozdziale, ok? Ilysm <3 ~@AleXandra_1DDD

    OdpowiedzUsuń
  9. przeczytałam I rozdział i wow fajny :) lecę czytać następne - @LuvMyZayn11

    OdpowiedzUsuń