czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział II

Zayn:
A niech mnie gęś kopnie! Poszedłem do tej szkoły wyluzowany i w ogóle niczego nie świadomy. Stoję sobie przed budynkiem a tu nagle blondynka z mojego snu patrzy prosto na mnie! To jest niemożliwe, to była na pewno dziewczyna z mojego snu! Nie pomyliłbym jej z żadną inną. Od razu zrobiło mi się gorąco ale zdobyłem się na lekki uśmiech kiedy ponownie się obróciła. Kiedy większość ludzi zniknęła w środku postanowiłem w końcu wejść do sekretariatu. Rozmawiałem z kobietą, która tam pracowała, podpisałem parę dokumentów ale zajęło mi to sporo czasu. Kiedy wyszedłem z pokoju na korytarzach było dużo ludzi. Po chwili poczułem dłoń zaciskającą się na moim ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem kobietę z sekretariatu.

- Zayn, tam przy ścianie stoi nasza przewodnicząca. Podejdź do niej i powiedz, że jesteś nowy ona będzie wiedzieć co robić. Ma na imię Katherina. Powodzenia! - powiedziała szybko wskazując mi ładną brunetkę, która stała sama przy ścianie i wieszała na niej jakąś ulotkę.

Podszedłem do niej powoli czując na sobie zaciekawione spojrzenia uczniów.

- Emm, cześć. Ty jesteś Katherina? Pani z sekretariatu kazała mi do ciebie podejść bo jestem tu...

- Jesteś nowy! No tak, przecież to widać na pierwszy rzut oka. Dobrze trafiłeś, mów mi Kath. Jestem przewodniczącą większości szkoły, no starsi mają swoją ale i tak jestem tu najbardziej wpływową osobą - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie promiennie, musiała studiować coś w rodzaju prawa czy dziennikarstwa bo była bardzo wygadana.

- Ja jestem Zayn ale zaczynam dopiero od poniedziałku. Nikogo tu nie znam, niedawno się przeniosłem - powiedziałem cicho ale z lekkim uśmiechem.

Dziewczyna przez chwilę patrzyła na mnie i zastanawiała się co powiedzieć, potem wyjęła kartkę i zapisała coś na niej. Podała mi ją, znajdował się tam adres.

- Dzisiaj robię imprezę i jesteś zaproszony! Poznasz wiele osób i dobrze się zabawisz. Możesz przyjść z kolegami jeśli chcesz - uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

- Dzięki, na pewno wpadnę z trzema kolegami jeśli zechcą przyjść - odpowiedziałem i poczułem czyjś wzrok na sobie.

Spojrzałem w prawo i zobaczyłem ową blondynkę z mojego snu. Zaparło mi dech w piersi i chyba się zarumieniłem więc szybko spuściłem wzrok na podłogę.

- O Zayn! Poznaj moją przyjaciółkę Dianę! Diana to Zayn jest nowy u nas w szkole! - powiedziała radośnie Kath i nie wiem czemu ale mrugnęła do Diany.

Diana Diana Diana ... piękne imię. Jej, Malik przestań! Nawet jej nie znasz.

- Cześć Diana, miło mi Cię poznać - powiedziałem niepewnie a dziewczyna uścisnęła moją dłoń. Jej dłoń była taka delikatna. Uśmiech sam wpłynął mi na twarz.

- Witaj Zayn, mam nadzieję, że Kath zaprosiła Cię już na imprezę i lepiej się poznamy - jej głos był anielski, chyba studiowała dziennikarstwo bo miała dobrą dykcję i w ogóle. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Po chwili poczułem klepnięcie w plecy.

****************************************

Louis:
Kiedy wyszedłem z ubikacji zobaczyłem, że moje dziewczyny gadają z tym tajemniczym chłopakiem. No kurcze! Szybko im to poszło, nie sądziłem, że tak szybko go ogarną. Byłem z nich dumny, moje dziewczynki! No dobra Lou nie rozczulaj się tylko zrób dobre wrażenie na nowym przyjacielu. Tak się złożyło że stał do mnie tyłem więc na luzie podszedłem i klepnąłem go lekko w plecy.

- No witam naszego nowego znajomego! Jestem Louis Tomlinson i te dwie piękne panie bardzo dobrze się ze mną znają - powiedziałem na luzie i uśmiechnąłem się szeroko.

Mulat przyjrzał mi się niepewnie ale po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Jestem Zayn Malik - odpowiedział spokojnie i wyciągnął do mnie dłoń, którą uścisnąłem.

- Miło, że do nas dołączyłeś, ja nie miałem tak fajnie przychodząc do szkoły. Dopiero po 2 miesiącach udało mi się zaprzyjaźnić z kilkoma ludźmi nie licząc oczywiście moich drogich pań - mrugnąłem do dziewczyn, Diana nie spuszczała wzroku z Zayna. Widziałem po jej wyrazie twarzy, że jej się podoba.

- Też nie miałem łatwo na poprzedniej uczelni i zdziwiłem się, że tu jest inaczej. Cieszę się, że was poznałem, przyprowadzę trzech kumpli okej? - zapytał nieśmiało patrząc w moją stronę.

- No pewnie, będzie wesoło!

W tym momencie rozległ się dzwonek na kolejny wykład.

- Dobra ja spadam do domu, widzimy się na imprezie, miło było was poznać - powiedział, podał mi dłoń, obdarował dziewczyny uroczym uśmiechem i wyszedł ze szkoły.

Zerknąłem na Dianę, która dalej się uśmiechała. Ten uśmiech mówił wszystko. Zaśmiałem się cicho a Katherina mi zawtórowała.

- Chodźcie lepiej bo się spóźnimy i będziemy mieć lipę - powiedziała zdenerwowana dziewczyna i poprawiła swoje blond włosy. Minęła mnie i Kath i poszła w stronę sali wykładowej gdzie miała angielski.

Wzruszyłem ramionami i poszedłem za nią. Kath została bo miała okienko i musiała poświęcić się rozklejaniem ulotek samorządu. Kiedy weszliśmy do sali usiadłem obok niej, była zamyślona.

- Pss kicia, dzisiaj faktycznie będzie dobry dzień - powiedziałem cicho szeroko się uśmiechając.

Profesor akurat w tej chwili wszedł do klasy i posłał mi spojrzenie pogardy. Stalową zasadą na języku angielskim było uczestniczenie w rozmowie i niekomunikowanie się między sobą bez zgody.

- Panie Tomlinson jak zobaczysz swoje wypociny, które napisałeś na teście to minka ci od razu zrzednie więc się pilnuj.

Wstrzymałem na chwilę powietrze po czym je wypuściłem. Skinąłem głową na znak zrozumienia i spuściłem wzrok. Całe 50 minut przesiedziałem pilnie notując, musiałem w końcu zaliczyć test, który oblałem.

****************************************

Diana:
Co się działo w mojej głowie to przechodzi ludzkie pojęcie! Zawsze byłam skupiona na zajęciach a teraz na angielskim bazgrałam imię chłopaka zamiast robić notatki. Muszę odpisać wszystko od Lou, który nieźle przejął się niezaliczonym testem. Może mogłabym mu pomóc go zaliczyć ale jakoś nie miałam teraz do tego głowy. Brązowe oczy Zayn'a, jego dwudniowy zarost, uwodzicielski uśmiech... DIANA do cholery co ty sobie wyobrażasz? Przecież ledwo go znasz, nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego. Angielski jeszcze nigdy mi się tak nie dłużył. Ciągle myślałam na zmianę o chłopaku i imprezie, na którą musiałam się dobrze przygotować. Chciałam zrobić na nim mega wrażenie, poznać go i dużo z nim potańczyć.

- Panienko Pierce czy zaszczyciłaby nas pani swoją obecnością? Proszę zejść z chmurki i wrócić do nas - głos profesora przywrócił mnie do porządku, zamknęłam szybko zeszyt.

- Ahh tak, przepraszam bardzo. To się więcej nie powtórzy - mówiąc to nie wierzyłam samej sobie ale to już mniejsza z tym. Uratował mnie dzwonek na lunch.

Zaczęliśmy zbierać swoje rzeczy i spotkaliśmy się znów na korytarzu z Kath i Jess. Louis miał smutną minę i przeglądał nerwowo swoje notatki. Szturchnęłam go lekko w ramię.

- Lou, poprawisz to. Masz jeszcze tydzień na naukę, a teraz się tym nie przejmuj, pomogę ci jak chcesz - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego pocieszająco.

- Masz rację, ale nie sądzę że uda ci się mi pomóc jak ciągle fantazjujesz o naszym nowym przyjacielu - Tommo wyszczerzył zęby w olśniewającym uśmiechu i zachichotał, dołączyła do niego Kath.

- Jaki nowy przyjaciel? Powiecie mi o kogo chodzi? - nie obyłoby się bez pytania Jessici, która oczywiście musiała wszystko wiedzieć.

- Dowiesz się w swoim czasie - szybko powiedziała Katherina a Jess rzuciła jej dziwne spojrzenie.

- Wiecie co, mam ochotę na kawę i pączka bo jeszcze nic dzisiaj nie jadłam więc chodźcie - powiedziałam i pociągnęłam Katherinę i Louisa za ręce. Jessica poszła oczywiście za nami.

Poszliśmy do naszej ulubionej kawiarni po drugiej stronie ulicy na przeciwko uczelni. Każdy z nas wziął po pączku i kawie tylko Jess wzięła sałatkę i colę dietetyczną. Wszyscy spojrzeliśmy na nią i wzruszyliśmy ramionami.

- No co, trzeba dbać o siebie! - skwitowała i zaczęła skubać swoją sałatkę.

- Jak chcesz - powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się - wiecie... muszę zmienić swój plan co do ubioru na imprezę, miałam iść w rurkach i szerokiej koszulce ale chyba zdecyduję się na czarną sukienkę, co wy na to? - zapytałam odgryzając kęs pączka.

- Wiesz, że jestem jak najbardziej za. Uwielbiam jak pokazujesz nogi - powiedział Louis z szerokim uśmiechem.

Wywróciłam oczyma i zaśmiałam się.

- Dzięki LouLou, zdziwiłam się, że nie zacząłeś podrywać Malika.

- Wiesz co? Zawiodłem się teraz na tobie. Dobrze wiem, że masz na niego oko więc podrywać go nie będę. Czekam na niespodziewaną strzałę amora! - Tommo zaśmiał się i w mgnieniu oka zjadł swojego pączka.

Katherina ciągle sms'owała a Jess jadła w milczeniu swoją zieleninę. Spojrzałam na zegarek i westchnęłam - to będą 2 najdłuższe godziny w moim życiu.
Po skończonych zajęciach Lou porozwoził nas do domów, szybko wbiegłam na górę krzycząc powitanie do mamy i sióstr. Rzuciłam torbę w pokoju, włączyłam muzykę i napuściłam wody do wanny. Po kąpieli stanęłam w bieliźnie przed szafą i zastanawiałam się nad wyborem kiecki.

****************************************

Harry:
Kiedy Zayn wrócił do domu nie poznałem człowieka! Nie wiedziałem co mu się stało, był w znakomitym humorze. Wszedł do salonu gdzie siedziałem razem z Horanem i Payno.

- Mam dobre wieści! Idziemy dzisiaj na imprezę, zaprosiła mnie pewna dziewczyna z mojej uczelni i powiedziałem, że przyjdę z wami - oznajmił uśmiechając się jeszcze szerzej i usiadł pomiędzy nami na kanapie.

- Zajebiście, poznam jakieś dupy! W co ja się ubiorę ? Jaki czad, no nie mogę! Kiedy? Ładne te dziewczyny? Ile mam kupić alkoholu? - zaczął krzyczeć Niall, zerwał się z miejsca i zaczął gonić jak popierdolony.

- Horan! Luz w dupie, nie rób z siebie nie wiadomo kogo bo i tak nie poruchasz - zaśmiałem się cicho i rzuciłem w niego poduszką.

- A żebyś się czasem nie zesrał Styles! - złapał poduszkę i pobiegł do swojego pokoju.

- No więc opowiadaj, co to za jedna cię zaprosiła? - zapytał Liam patrząc na Zayna.

- W sumie.. jest przewodniczącą szkoły, bardzo ładna brunetka ale to nie ona zwróciła moją uwagę - Ninja uśmiechnął się anielsko i już wiedziałem, że coś się kroki.

Zagwizdałem i klepnąłem go w plecy.

- Malik ma dobry gust więc możemy ci tylko życzyć powodzenia, a teraz bierzmy się za przygotowania panowie bo mam już dość siedzenia przed telewizorem! - powiedziałem i wszyscy rozeszliśmy się do swoich sypialni.

Wziąłem prysznic, ułożyłem włosy, ubrałem czarną koszulkę, ciemne jeansy i moje ulubione czarne buty. Na koszulkę założyłem katanę i stwierdziłem, że wyglądam dobrze. Wyszedłem z pokoju a chłopaki już czekały. Malik nieźle się wystroił, Horan przesadził chyba z lakierem do włosów a Liam jak zwykle wyglądał dobrze.
Wyszliśmy z domu, zamknęliśmy go i pojechaliśmy do sklepu zrobić zakupy. Payno kupił alkohol a my zajęliśmy się przekąskami czyli chipsami itp. Po chwili zatrzymaliśmy się przed domem, zaparkowaliśmy samochód i podeszliśmy do drzwi. Ze środka dochodziła nas głośna muzyka. Nie obyło się bez przepychanek, każdy chciał stać z przodu.

- Ej ludzie, one znają Zayna więc dajcie mu mówić - powiedziałem spokojnie na co Zayn skinął głową.

Stanąłem obok niego, nacisnął dzwonek a po chwili w drzwiach pojawił się przystojny, młody chłopak w koszulce w paski i czerwonych rurkach. Uśmiechnąłem się a moje oczy się rozszerzyły. Patrzył prosto na mnie.

- Cześć, miło mi was poznać. Czekaliśmy na was - jego głos do tej pory brzmi w mojej głowie.

****************************************

WITAM Was w II rozdziale moi kochani.
Wasze komentarze tak mnie nakręciły, że szybko skończyłam pisać II rozdział :)
Wyszedł mi długi, może na razie jest nudny, chciałam aby na końcu znalazł się początek imprezy i akcja Larrego ;)
Obiecuję, że później zaczną dziać się różne dziwne rzeczy !
Miłego czytania!

Jak po Świętach ? Zadowoleni z prezentów ?
Pozdrawiam
Ola - @MalikMyLovee

8 komentarzy:

  1. Awwww <33 Akcja z Larry'm *-* cieszę się, bo jestem Larry Shipper <33 No i czekam na następny rozdział :*
    @luv_my_zayn

    OdpowiedzUsuń
  2. Długi? niee, jak dla mnie nawet za krótki xD Z każdym rozdziałem jest jeszcze lepiej słońce! Trzymaj tak dalej i nie trać weny :D Będzie słodko<3 Dziękuję, że mogę czytać takie cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej skarbie no podziwiam podziwiam drugi rozdzial tak szybko. Zazdro talentu. Pozdrawiam cieplutko
    @MilkaMilka39

    OdpowiedzUsuń
  4. LARRY ♥
    podziwiam Cię, bo bardzo szybko piszesz rozdziały, są dosyć długie i co najważniejsze świetne!
    @zaynakamyidol

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem uczulona na larry'ego wiec chyba bede omijac fragmenty znimi xd a poza tym jest slodziutko, duzo szerokich olsniewajacych usmiechow :D caluje - Patrysia

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne, ale jestem es więc może potem mi minka zrzednąć. Mimo tego historia ciekawa . Czekam na next
    PS. Nie patrz na ortografię

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic dodać nic ująć!:) pięknie piszesz, nigdy nie przestawaj:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Superbomba. "A żebyś się czasem nie zesrał Styles!" <- umarłam XD

    OdpowiedzUsuń